Projekt „Positive Exposure” – jak pokazać piękno choroby genetycznej
Przed obiektywem Rick’a Guidotti ‘ego – cenionego w świecie mody fotografa – stała już niejedna piękna kobieta. Claudia Schiffer, Cindy Crawford, Natalie Portman, to tylko wybrane z gwiazd, które fotografował. Jego prace można znaleźć w takich czasopismach jak GQ, Harpers Bazaar czy Elle. Po latach fotografowania ludzi o boskich ciałach i gładkich twarzach artysta nie mógł już jednak znieść kiedy ktoś mówił mu co jest piękne, a co nie. W końcu powiedział „dość!”. W podjęciu tej decyzji pomogło mu pewne zdarzenie…
Choroby genetyczne — początek fascynacji…
Któregoś dnia na jednym z przystanków autobusowych w Nowym Yorku zobaczył dziewczynę, która cierpiała na albinizm, wadę wrodzoną polegającą na braku pigmentu w skórze, włosach i tęczówkach oczu. I choć nawet nie zdążył z nią porozmawiać, obraz dziewczyny na długo utkwił mu w pamięci. Po powrocie do domu znalazł zdjęcia innych osób zmagających się z bielactwem (inna nazwa albinizmu). Wszystkie skupiały się na wyłącznie na objawach choroby, były przygnębiające, pozbawione wyrazu, człowieczeństwa i…piękna…
Tak w dużym skrócie zaczęła się fascynacja Ricka chorobami genetycznymi. Fotograf nawiązał kontakt z organizacjami działającymi na rzecz ludzi cierpiących na różne choroby genetyczne. Po otrzymaniu od nich stosownych pozwoleń zaczął robić tym osobom zdjęcia. Tak narodził się niezwykły projekt, który nazwano „“Positive Exposure”, z ang. „Pozytywna Ekspozycja”. Celem programu, stworzonego przez Guidotti’ ego w 1998 roku było pokazywanie piękna w nieco inny, nietuzinkowy sposób, a przede wszystkim pokazanie go tam, gdzie inni widzą tylko brzydotę. Z czasem inicjatywa przekształciła się w fundację, działającą zresztą do dziś.
Pokazać piękno tam, gdzie inny widzą tylko chorobę…
W swojej pracach Rick nie koncentruje się na chorobie, nie chce też wzbudzać kontrowersji, (choć wiele osób mu to zarzuca), ani tym bardziej współczucia. Chce za to uświadomić, że piękno jest pojęciem względnym i może mieć bardzo różne oblicza. Dla jednych ideałem piękna będzie chuda modelka z okładki kolorowego czasopisma o modzie, dla innych kobieta z zespołem Turnera.
W sesjach Guidotti’ ego brały udział już setki osób. nie tylko z albinizmem, ale też zespołem Downa, zespołem Sturge Webera czy achondroplazją. Do wszystkich swoich modeli fotograf podchodzi z takim samym zaangażowaniem i profesjonalizmem, z jakim pochodził do gwiazd, z którymi pracował przed laty. Najlepiej pracę artysty oceniają jednak sami uczestnicy programu. Wielu z nich zauważa pozytywne zmiany, jakie dokonały się w ich życiu, od kiedy po raz pierwszy stanęli przed obiektywem aparatu Ricka. „ Dzięki Rickowi poczułam się dobrze we własnej skórze” – mówi Jayne – kobieta cierpiąca na albinizm.
Autor: Natalia Jeziorska — redaktor medyczny
Źródła informacji: kobieta.wp.pl, kobieta.onet.pl
Zdjęcie: Pexels.com