Nauka spania w łóżeczku: krok po kroku do samodzielnego zasypiania bez płaczu
Usypianie maluszka we własnych ramionach ma swój urok, ale prędzej czy później staje się uciążliwe dla rodziców. Nauka spania w łóżeczku jest stresująca dla wszystkich dzieci, ale da się ją przeprowadzić bez histerycznego płaczu malca. Podpowiadamy jak to zrobić.
Spis treści
Kiedy zacząć naukę spania w łóżeczku?
Nauka spania w łóżeczku będzie trudniejsza do zrealizowania u dziecka, które w nocy wybudza się jeszcze na karmienie. Środek nocy nie sprzyja cierpliwemu odkładaniu marudzącego niemowlaka do łóżeczka. Nie można jednak zwlekać zbyt długo, ponieważ im starsze dziecko, tym trudniej jest go przekonać do samodzielnego zasypiania. Bardzo ważne jest, aby nauki tej nie rozpoczynać gdy:
- dziecko jest chore lub ząbkuje,
- maluszek doświadcza innych ważnych zmian w codziennej rutynie, np. rozpoczyna adaptację w żłobku, odzwyczaja się od smoczka, uczy się siusiać na nocniku.
Dobrze by było, aby trening samodzielnego zasypiania odbył się w weekend lub w trakcie urlopu rodziców. Dziecko z pewnością będzie zasypiać dłużej i prawdopodobnie częściej wybudzać się w nocy. Niewyspanemu rodzicowi trudniej będzie pracować, a potem zachować spokój i konsekwencję przy kolejnym usypianiu maluszka.
Nauka spania w łóżeczku bez płaczu — czy to możliwe?
Raczej nie da się całkowicie uniknąć łez. Dziecko będzie płaczem manifestować swoje niezadowolenie. Chodzi o to, aby dziecko nie czuło się opuszczone i zlekceważone przez rodziców. Dla jego psychiki jest bardzo ważne, aby czuło się bezpieczne. A to da się zrobić. Najlepiej sprawdza się metoda stopniowej separacji rodzica. Pierwszym krokiem jest lekkie zmodyfikowanie sposobu usypiania w taki sposób, aby prawie śpiące dziecko odłożyć do łóżeczka. Oczywiście po chwili zacznie płakać. Wtedy jednak nie można go wziąć na ręce, ale uspokajać w inny sposób, np. głaszcząc po głowie, trzymając za rączkę. Nie zostawiamy go samego, dopóki nie zaśnie. Najtrudniej jest zazwyczaj pierwszego i drugiego dnia. Potem maluszek zaczyna akceptować zmianę, a protest słabnie. Niektórym rodzicom to wystarczy. Nie przeszkadza im towarzyszenie dziecku przy zasypianiu. Po kilku dniach można jednak spróbować nieco zwiększyć dystans między brzdącem a dorosłym. Po odłożeniu maluszka do łóżeczka można usiąść w pobliżu niego (bez dotykania go) i tak stopniowo, co kilka dni oddalać się od łóżeczka w trakcie zasypiania dziecka. Ostatnim etapem jest opuszczanie pokoju przez rodzica. zanim malec zaśnie. Jest to trudny moment, ale można na początku robić to podstępem, np. mówiąc dziecku: “Muszę iść do toalety, zaraz wrócę” i z czasem przyspieszać i wydłużać czas swojej nieobecności w sypialni dziecka.